W Świebodzicach na Dolnym Śląsku, niefartowna noc przyniosła zniszczenia dla lokalnego gminnego lądowiska. W wyniku nagłego pożaru, który wybuchł na terenie obiektu, jedno z dwóch hangarów całkowicie spłonęło, mimo zaangażowania sił straży pożarnej. Zdjęcia z miejsca zdarzenia dowodzą, że ogień rozszerzył się z zdumiewającą szybkością, a efekty te są przytłaczające – hangar jest tylko cieniem dawnego obiektu, z pięcioma maszynami lotniczymi, w tym trzema samolotami, które niemal doszczętnie spłonęły. Szacunkowe straty wynoszą około milion złotych.
Pożar wybuchł tuż po godzinie 3:00 w nocy z wtorku na środę, jak podaje lokalny portal informacyjny. Pomimo natychmiastowej reakcji i dwugodzinnej akcji gaśniczej prowadzonej przez siedem zastępów straży pożarnej, ogień bezlitośnie strawił hangar wraz z zawartością – trzema samolotami, trzema szybowcami oraz motoszybowcem. Tragedia ta jest dotkliwym ciosem dla miłośników lotnictwa, którzy utracili nie tylko miejsce przechowywania swoich maszyn, ale też same pojazdy.
Śledztwo w sprawie przyczyn i okoliczności pożaru prowadzą obecnie śledczy, jak informuje portal Swidnica24. Lądowisko gminne było wyposażone w system monitoringu, który został zabezpieczony przez siły policyjne na potrzeby dochodzenia. Na szczęście w wyniku tego tragicznego zdarzenia nikt nie odniósł żadnych obrażeń.
W odpowiedzi na katastrofę, miejscowe Towarzystwo Lotnicze w Świebodzicach, które korzystało z lądowiska, wyraziło swój smutek na Facebooku. Zaznaczyli, że ta tragedia ma duży wpływ na lokalną społeczność lotniczą. Zdarzenie miało miejsce zarówno tuż przed planowanym „kinem pod skrzydłami”, jak i miesiąc przed piknikiem lotniczym.