W krypcie Hochbergów, ukrytej w głębi Świebodzic, konserwatorzy odkryli niespodziewany skarb – starożytny sarkofag. Choć jego struktura jest zdeformowana, a cynowy pokład pokrywa szarość wieków, reflektory ujawniają cieniutkie linie inskrypcji. Tożsamość osoby pochowanej jest na razie nieznana, ale obecność sarkofagu potwierdza tajemniczość i bogactwo rodziny Hochberg.
Magnificencja tego arystokratycznego rodu jest wyraźna w zdobionych trumnach, które są prawdziwymi arcydziełami sztuki konwisarskiej. Odkryty przedmiot stanowi czwarty sarkofag wydobyty przez konserwatorów z krypty zbudowanej przy kościół św. Mikołaja w Świebodzicach. Sarkofag, mimo swojej pogiętej i szarej formy oraz śladów korozji, nie posiada żadnych ozdób czy polichromii. Nawet tak, wystarczy jedno przeciągnięcie dłonią po boku sarkofagu, aby ukazał się herb Hochbergów.
– Sarkofag można jeszcze uratować – zapewnia Tomasz Trzos, który wraz z żoną Agnieszką jest zaangażowany w konserwację metalowych dzieł sztuki od 30 lat. W ich warsztacie w Tychach znajdowały się sarkofagi polskich królów, książąt wirtemberskich i biskupów łuckich. Więc gdy mówi, że ten pozornie bezużyteczny złom przekształci w cudowne dzieło, które wszyscy będą podziwiać, jego słowa niewątpliwie mają wagę.